Tym razem w zasięgu moich rąk znalazła się ostatnia - już siódma - część sagi Błękitnokrwistych. Bramy raju; Melissy De La Cruz.
Uważam, że to dobra książka na wolne popołudnia. Mamy akcję, wielką miłość, poświęcenie i walkę. Autorka porusza kwestię Nieba i Piekła, która stanowi od wieków znak zapytania i pole do spekulacji dla zagorzałych sceptyków oraz zwolenników religijnej spuścizny naszego społeczeństwa. Nie zagłębiając się jednak w temat, mamy opowieść o aniołach, demonach i piekielnych ogarach. Nie zabrakło także wampirów będących bardziej ludzkim odbiciem niedostępnych aniołów, skazanych na wygnanie za nieposłuszeństwo wobec swego Stworzyciela - wystąpili przeciw Niemu podążając za mącicielem i największym buntownikiem - Lucyferem. Karą za przeciwstawienie się woli Boga, było wygnanie ich z Raju i zmuszenie do życia wśród śmiertelników i żywienia się ich krwią. Stali się wampirami. Pozbawionymi łaski bożej pasożytami.
Walka jednak nigdy się nie zakończyła, a dla wampirów, którym udało się zaistnieć w świecie ludzi, a jednocześnie nie ujawnić swej prawdziwej natury, nastały ciężkie czasy. Bowiem Lucyfer próbuje ponownie wystąpić przeciw Bogu i zemścić się na tych, którzy zdradzili jego sprawę i przyczynili się do jego wielkiej klęski.
Melissa De La Cruz stworzyła fantazyjny świat, świat znajdujący się w świetle reflektorów, w którym jednak znalazło się miejsce dla samej ciemności. Jak mówi znane przysłowie: "Pod latarnią zawsze najciemniej". Bo bez światła nie byłoby też i mroku. A bez mroku nie byłoby światła.
To daje do myślenia i to dobrze. Książka bez przesłania, to zwykłe zapychanie czasu. Właściwie nie mam nic do zarzucenia tej powieści, z wyjątkiem jednej rzeczy. Wraz z autorką udajemy się w świat pełen markowych ciuchów, ekstrawaganckich apartamentów i snobistycznego życia, które osobiście mnie drażni. Nie znam się na drogich markach, tak jak większość ludzi, którzy się tym nie interesują, a autorka zalewa nas masą informacji na ten że temat. Z jednej strony to dobrze o niej świadczy, bo oznacza to że oprócz pisania posiada też i inne pasje, na których się zna, lecz z drugiej trochę zniechęca, gdyż odwraca uwagę od samej akcji, a przecież to o nią w książkach chodzi. To jednak jedyne zastrzeżenie, nawet zważywszy na fakt, że głównymi postaciami są wampiry, które w ostatnim czasie stały tematem przewodnim większości powieści. Cóż. Chyba zawsze intrygowała nas odrobina ciemności :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz