Kroniki Krwi to seria książek dziejących się w świecie Akademii Wampirów oraz częściowo związana z bohaterami poznanymi w tejże serii. Główną bohaterką jest jednak Sydney. Alchemiczka, która ma za zadanie ochronę młodej mojorki Jill przed zamachowcami, których celem jest jej zabicie i w ten sposób pozbawienie jej siostry praw do tronu. Sydney została wychowana w strachu przed wampirami, nawet tymi "dobrymi", dlatego przez cały czas musi walczyć z własnymi uprzedzeniami i dbać o bezpieczeństwo swej podopiecznej. Z czasem jednak przekonuje się, że ludzie wcale nie są lepsi niż niektóre wampiry i mimo iż do końca nie jest w stanie pozbyć się strachu, przywiązuje się do tych, którymi musi się opiekować.
Lubię Sydney mimo iż jej siła kryje się głównie w intelekcie i dobrym sercu. To bohaterka, która jest w stanie spojrzeć poza z góry określone normy i zamiast ślepo podążać za swoimi przywódcami, potrafi samodzielnie myśleć i podejmować decyzje, nawet jeśli zdradzi w ten sposób swoje przekonania. Czyni to co słuszne i konieczne.
Podoba mi się też jej oddanie dla przyjaciół, nawet tych z kłami. Dzięki temu łatwo się do niej przywiązać. Poza tym im dalej zagłębiamy się w jej historię, tym więcej otwiera się przed nią możliwości, co podkręca akcję i naszą ciekawość. Po prostu chce się czytać dalej o jej przygodach.
Moja ocena to 10/10.
A już wkrótce trzeci tom serii: Magia indygo!
Czytałam kiedyś wstęp do "Kronik krwi" - tzn. pierwsze czterdzieści stron - i bardzo mi się podobały. Niedługo zamierzam do nich wrócić ;)
OdpowiedzUsuńPolecam ci pisać trochę dłuższe recenzje ;)