niedziela, 19 maja 2013

Klątwa Opali

34567Nowa książka autorstwa Pierce Tamory. Historia opowiada o młodej dziewczynie, która została Szczenięciem, czyli inaczej mówiąc kadetem w Gwardii Starościńśkiej. Nieśmiała, ale odważna nastolatka  o niezwykłej mocy, dzięki której może rozmawiać z duchami zmarłych, zostaje wciągnięta w sieć intryg skupionych we wnętrzu ponurych ulic miasta Corus. Becca za wszelką cenę stara się ułagodzić gniewne dusze zmarłych i odnaleźć morderców porwanych dzieci, a także zaginionych pracowników ukrytej kopalni. Towarzyszą jej przy tym nieprzeciętny kociak o filetowych oczach, z którym potrafi rozmawiać w myślach, Goodwin i Tunstall, nieustraszone Psy, u których się szkoli, a także Erskin, Verena, Kora, Aniki i przystojny Rosto, który zdaje się, że przykuł uwagę młodziutkiej Becci i z wzajemnością. Mamy więc nie tylko przygodę, zagadkę do rozwiązania, a także grupę ludzi, którzy zacieśniają mocne więzi przyjaźni, ale też wątek miłosny, który jednak jest tylko zapowiedzią ewentualnych relacji pomiędzy tą dwójką, a który praktycznie w żaden sposób nie jest rozwinięty - przynajmniej w pierwszej części trylogii. (To dobrze wróży, bo oznacza, że autorka stawia na przygodę, a nie na migdalenie się.) 
Becca jest osobą, która wnosi świeżość w dotychczasowe życie i obowiązki Psów i przynosi nadzieję, że na ulicach Corus zapanuje bezpieczeństwo i sprawiedliwość. Jest kimś wyjątkowym, choć sama w to nie wierzy. Wydaje się być zbyt nieśmiała jak na bycie Szczenięciem, choć w sytuacjach ekstremalnych wykazuje się charyzmą i niezachwianą odwagą.

Becca wydaje się być bohaterką wartą uwagi. Jest młoda, ale już z kilku stron możemy wywnioskować, że nie jest głupia, wręcz przeciwnie. Inteligencja i dobre wyszkolenie w walce imponują. Czasem drażni jej nieśmiałość ze względu na zajęcie, którym się para, ale rekompensuje to determinacją i faktem, że z czasem nabiera pary. A więc - uczy się. I to jest dobre. Nic tak nie nudzi w książce jak stagnacja i brak zmian.
Samą książę również nieźle się czyta. W przeciwieństwie do innych książek tej autorki, których nie byłam w stanie dokończyć ze względu na brak wciągającej historii. Ale cieszę się, że dałam jej jeszcze jedną szansę. 
Ogólnie daję Klątwie Opali 8/10. 

wtorek, 14 maja 2013

Klątwa Tygrysa

Nadszedł czar rozstania się z kolejną książką. Klątwa Tygrysa - Przeznaczenie była ostatnią częścią cyklu o przygodach młodej Kelsey, Renie i jego bracie Kishanie. Muszę przyznać, że powieść była naprawdę świetna. Trzymała w napięciu, zaskakiwała i irytowała, ale w dobrym znaczeniu tego słowa. Nie można było narzekać na nudę. Wspaniałe opisy miejsc tworzyły żywy obraz w głowie, podobnie zresztą jak opisy żyjących w nich ludzi. Autorka umiejętnie przedstawia nam każdą postać, a także zmiany zachodzące w nich po przeżytych przygodach. Czytając przechodziły mnie dreszcze, a w końcu pojawiły się także łzy. Mało, która książka tak na mnie działa i pozostawia niedosyt, że dana historia dobiegła końca. Ale koniec kiedyś nadejść musi. Więc z pewnym żalem żegnam się z bohaterami tej wspaniałej powieści o miłości, oddaniu, przyjaźni i poświęceniu, mając nadzieję, że autorka jeszcze nie raz zaskoczy mnie swoimi pomysłami.
Gorąco polecam!

piątek, 10 maja 2013

Ja diablica - K.B. Miszczuk

Coś dla fanów dobrej literatury, w której chodzi nie tylko o uratowanie świata, ale też i o dobrą zabawę. Autorka uwodzi nas nowym spojrzeniem na to co dzieje się z nami po śmierci. W humorystyczny sposób stara się nas przekonać, że może być ono tak samo ciekawe i pełne przygód jak to, które do tej pory prowadziliśmy - a kto wie czy nie ciekawsze. Łagodzi oblicza diabłów, a wyostrza te anielskie, jednocześnie jednak zachowując ich prawdziwą naturę. Diabły lubią płatać figle i wciąż knują intrygi, a anioły to istoty, które pragną pokoju i... spokoju. A jednak... nie szufladkuje. Pokazuje, że anioł może przejść na mroczną stronę, a diabeł... złagodnieć. Ale tylko z miłości.
No i nowe oblicze samej Śmierci, które jak dla mnie było jednym z lepszych pomysłów, przez co nasuwa się wniosek: Śmierć też ma uczucia. :)

Ja, diablica - Miszczuk Katarzyna BerenikaGłówna bohaterka to dynamiczna dwudziestolatka o wielkim sercu, która jednak potrafi być twarda, gdy wymaga tego od niej sytuacja. Lubię twardzielki. Z nimi jest najwięcej zabawy. A tej tu nie brakuje.

Do tego dobrze skrojone teksty, widać że przemyślane, dlatego śmieszą a nie budzą politowanie. No i nie brakuje tu wątku miłosnego, który jednak nie przyćmiewa całej powieści, lecz ją ubarwia i urozmaica. I dzięki czemu możemy liczyć na dobre zakończenie.
Polecam. Ubaw po pachy!


Krąg - Stranberg Mats, Elfgren Sara B.

Krąg - Elfgren Sara B., Strandberg MatsKrótka historia rozpisana na ponad 500 stron. Początek był naprawdę wciągający. Mamy od razu akcję, która daje nadzieję, że ta akcja będzie toczyć się przez kolejne strony aż do samego końca. Niestety przez większość czasu brak czegokolwiek co mogłoby na dłużej przyciągnąć uwagę. Mamy opisy nastolatek, które przeżywają swoje rozterki wieku dojrzewania, w tym pierwsze miłości. I wszystko byłoby dobrze, gdyby były to tylko wstawki, które mają dać odetchnąć czytelnikowi by ponownie wciągnąć go w wartki nurt powieści. Niestety tak się nie dzieje. Jest zupełnie na odwrót. Jeżeli już coś się zaczyna dziać, trwa to zbyt krótko aby można się tym nacieszyć. 
Pierwsze co razi, to sposób w jaki dziewczyny dowiadują się kim są - albo przynajmniej zaczynają podejrzewać swoją prawdziwą naturę. Ni z tego ni z owego mamy wielki wybuch i rozwiązaną zagadkę. I podczas, gdy chcielibyśmy się czegoś dowiedzieć o świecie, do którego co dopiero wkroczyły, nie wiemy o nim tak naprawdę nic. Jest magia, ale nic poza tym. Dziewczyny niby się jej uczą. Ale nie wiemy jak. Mamy przedstawiony po prostu upływający czas, w którym jakoby zdobywają umiejętności. Czytając miałam wrażenie, że to książka tylko i wyłącznie opisująca dorastanie. I w sumie nie byłoby w tym nic złego, gdybym chciała czytać o takich rzeczach. Sięgając jednak po literaturę o tematyce fantastycznej oczekuję czegoś innego. Oczekuję... więcej. W końcu tu chodzi o magię.
Plusy? Nie była najgorsza choć raczej głównie ze względu  na przystępny, nieskomplikowany język, typowy dla młodzieży dzisiejszych czasów - tej lepiej wychowanej. Ale to tyle. 
                                                       Podsumowując... Szału nie ma.