Nowa książka autorstwa Pierce Tamory. Historia opowiada o młodej dziewczynie, która została Szczenięciem, czyli inaczej mówiąc kadetem w Gwardii Starościńśkiej. Nieśmiała, ale odważna nastolatka o niezwykłej mocy, dzięki której może rozmawiać z duchami zmarłych, zostaje wciągnięta w sieć intryg skupionych we wnętrzu ponurych ulic miasta Corus. Becca za wszelką cenę stara się ułagodzić gniewne dusze zmarłych i odnaleźć morderców porwanych dzieci, a także zaginionych pracowników ukrytej kopalni. Towarzyszą jej przy tym nieprzeciętny kociak o filetowych oczach, z którym potrafi rozmawiać w myślach, Goodwin i Tunstall, nieustraszone Psy, u których się szkoli, a także Erskin, Verena, Kora, Aniki i przystojny Rosto, który zdaje się, że przykuł uwagę młodziutkiej Becci i z wzajemnością. Mamy więc nie tylko przygodę, zagadkę do rozwiązania, a także grupę ludzi, którzy zacieśniają mocne więzi przyjaźni, ale też wątek miłosny, który jednak jest tylko zapowiedzią ewentualnych relacji pomiędzy tą dwójką, a który praktycznie w żaden sposób nie jest rozwinięty - przynajmniej w pierwszej części trylogii. (To dobrze wróży, bo oznacza, że autorka stawia na przygodę, a nie na migdalenie się.)
Becca jest osobą, która wnosi świeżość w dotychczasowe życie i obowiązki Psów i przynosi nadzieję, że na ulicach Corus zapanuje bezpieczeństwo i sprawiedliwość. Jest kimś wyjątkowym, choć sama w to nie wierzy. Wydaje się być zbyt nieśmiała jak na bycie Szczenięciem, choć w sytuacjach ekstremalnych wykazuje się charyzmą i niezachwianą odwagą.
Becca wydaje się być bohaterką wartą uwagi. Jest młoda, ale już z kilku stron możemy wywnioskować, że nie jest głupia, wręcz przeciwnie. Inteligencja i dobre wyszkolenie w walce imponują. Czasem drażni jej nieśmiałość ze względu na zajęcie, którym się para, ale rekompensuje to determinacją i faktem, że z czasem nabiera pary. A więc - uczy się. I to jest dobre. Nic tak nie nudzi w książce jak stagnacja i brak zmian.
Samą książę również nieźle się czyta. W przeciwieństwie do innych książek tej autorki, których nie byłam w stanie dokończyć ze względu na brak wciągającej historii. Ale cieszę się, że dałam jej jeszcze jedną szansę.
Ogólnie daję Klątwie Opali 8/10.